Znajdź
Znajdź instalatoraZnajdź
Znajdź instalatora

Przed Wami Zając Vaillant

Co u Was słychać? Nazywam się Zając Vaillant. Od niemal półtora wieku jestem dobrym duchem marki Vaillant. Skąd pochodzę? Dobre pytanie.

Urodziłem się w zwykłej rodzinie. Dorastałem z siostrą i bratem, ale szybko odkryłem, że różnię się od nich. Moje rodzeństwo ceniło zacisze naszej norki, a ja byłem dociekliwy. Stale pytałem „dlaczego” i kwestionowałem tradycyjne życie zająca szaraka. Pewnego dnia na przykład zaproponowałem, żeby zakończyć odwieczną waśń z lisami i dla odmiany z nimi porozmawiać.

Właśnie ta ciekawość poprowadziła mnie w szeroki świat. Podczas jednej z wypraw spotkałem młodego człowieka imieniem Johann, który przedstawił mnie wielu ludziom.

Byłem zaskoczony, jak bardzo ludzie cenią innowacje. Razem z Johannem rozpocząłem poszukiwanie zachrupistych pomysłów i sposobów na poprawę komfortu ludzkiego życia. Aby każdy mieszkał w lepszych warunkach. Johann nawet założył w tym celu spółkę: Vaillant.

Podążam tą drogą do dziś. Vaillant jasno stawia na energię odnawialną, więc moje związki z przyrodą są coraz ważniejsze. Jednakowo zależy mi na dobrobycie wszystkich roślin, ludzi i zwierząt. Chyba nawet lisów, choć między naszymi dwoma gatunkami wciąż nie ma porozumienia, ale wciąż mam nadzieję, że moje marzenie się zliści. Jak sałata albo kapustka!

To moja historia. Jeżeli chcecie dowiedzieć się o mnie więcej, hapsnijcie mój wywiad dla Vaillant News.

Wywiad dla Vaillant News

VAILLANT NEWS: Naszym gościem jest Zając Vaillant. Cieszymy się, że znalazłeś dla nas czas!

ZAJĄC: Dziękuję redakcji, cała marchewność po mojej stronie.

VN: Na początek pytanie, które słyszysz pewnie stale – w tym roku skończyłeś 124 lata, a wyglądasz rewelacyjnie. W czym tkwi sekret? Czy to marchew?

Z: (śmiech) Cóż, pewnie tak. Gdyby ktoś nie wiedział: jeżeli chodzi o marchew, jestem typowym zającem – nigdy nie mam jej dość. Hoduję ją w ogrodzie. Zajęcie na świeżym powietrzu to wytchnienie po pracy dla firmy Vaillant.

Ogród to moja pasja, spełnienie, źródło energii i doskonale pomaga mi w zachowaniu kondycji. To w nim codziennie myślę, jak stworzyć lepsze warunki dla ludzi, dla zrównoważonego rozwoju – to także nie pozwala się starzeć. A może to właśnie moje ciasto marchewkowe? Musicie spróbować – jest pyszne.

VN: Wspomniałeś o zrównoważonym rozwoju – dlaczego to tak ważne w Twoim życiu?

Z: Sprawił to niewątpliwie Johann Vaillant – mój pierwszy przyjaciel wśród ludzi. Pokazał mi Wasz sposób życia. Pragnął zapewnić komfort wszystkim, nie zapominając o przyrodzie. Johann był zamarchwistym wizjonerem.